Ostatnio wpadł mi do głowy pomysł wykonania albumu na krótkie, jednodniowe wycieczki, które czasem sobie urządzamy. Jeździmy wtedy do pobliskich miejscowości i zwiedzamy jak najwięcej. Do tej pory umieszczałam zdjęcia z takich wypadów w zwykłym albumie na zdjęcia, ale zauważyłam, że w ten sposób uciekają mi wrażenia i emocje związane z pobytem w tych miejscach.
Brakuje mi journalingu.
Jakiś czas temu wpadłam także na kurs reanimacji starych segregatorów Dreamy Alex i połączyłam te oba pomysły w jedno :)
Przed:
Po:
Zaginając okleinę do wewnątrz posłużyłam się kursem I KROPKI.
Niestety za przyjemności, czyli pracę z papierem, zabieram się zawsze późno, dlatego zdjęcia są kiepskiej jakości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz